Wiadomości

Poniedziałek, 16 września 2024

Kilka słów o pożegnaniach w przedszkolu

Maluchy płaczą, gdy trafiają do przedszkola, ponieważ mierzą się z nagłą zmianą, której nie rozumieją. Choć przedszkole przygotowane jest w taki sposób, by wydawało się przyjazne – kolorowe sale, mnóstwo zabawek i uśmiechnięte panie – to dla wielu dzieci pierwsze dni tam są źródłem stresu i lęku. Nie jest to zaskakujące, gdyż większość tych dzieci spędziła dotychczasowy czas głównie z mamą. Choć tatusiowie odgrywają istotną rolę
w wychowaniu, to jednak urlop macierzyński sprawia, że to mamy mają zazwyczaj więcej czasu na opiekę nad dziećmi.  Maluchy są przyzwyczajone do codziennego towarzystwa mamy w każdej sytuacji – wspólne spacery, zakupy, wyjścia do babci. Nagle muszą zostawić to wszystko i wkroczyć w nieznane. Brak zrozumienia tej zmiany powoduje u dziecka lęk i obawę. W jego głowie pojawia się pytanie: „Dlaczego teraz jest inaczej? Dlaczego muszę zostać sam?” To naturalne, że małe dziecko nie potrafi jeszcze logicznie przetworzyć tej sytuacji, co prowadzi do wniosków: „Nie rozumiem, boję się, nie podoba mi się to!” A to wywołuje lawinę łez i płaczu, które są jego sposobem na wyrażenie tych emocji.

Krótka obserwacja wystarczy, aby dostrzec, że nie tylko dzieci wpadają w panikę. Dla wielu rodziców rozstanie z dzieckiem w przedszkolu to pierwszy moment, w którym na własnej skórze doświadczają przerażenia swoich maluchów. Często w chwilach rozpaczy dzieci, nie rozumiejąc sytuacji, przekonują rodziców wzruszającymi frazami: „Obiecuję, już będę grzeczna, ale nie zostawiaj mnie!”, „Mamo, czy już mnie nie kochasz? Wróć, proszę!”. Tego rodzaju słowa sprawiają, że rodzice miękną i decydują się wrócić, sądząc, że nie mogą zostawić dziecka, które jest przekonane, że utraciło miłość rodziców. W końcu, ocierając łzy swoje i dziecka, wychodzą i czatują pod oknem, nasłuchując, czy maluch się uspokaja, a z przerażeniem stwierdzają, że przez kolejne dziesięć minut płacze. Wówczas pojawiają się wątpliwości: może to nie był dobry pomysł, może przedszkole jest niewłaściwe, a nauczycielka nie radzi sobie z sytuacją? To klasyczny scenariusz, który powtarza się każdego września. To trudny moment nie tylko dla dziecka, ale też dla rodzica. Często po raz pierwszy rodzic przekazuje życie swojego maluszka pod opiekę nieznajomej osoby dorosłej.

Chociaż dzieci, które miały wcześniej styczność ze żłobkiem, zazwyczaj szybciej adaptują się do nowych warunków, zdarza się, że te, które nie płakały w wcześniej, zaczynają to robić po rozpoczęciu przedszkola. Dlaczego tak się dzieje? Wraz z wiekiem dzieci dojrzewają i zaczynają lepiej rozumieć otaczającą je rzeczywistość. Zauważają, że mama nie wróci tak szybko, jak obiecuje, oraz że wcześniej sytuacje wyglądały inaczej, a teraz nastąpiła zmiana. Nawet dzieci, które wydawały się odporne na stres w żłobku, mogą poczuć niepokój
w przedszkolu, co wywołuje u nich emocje, z którymi trudno sobie poradzić.

 

Choć nie możemy kontrolować wrażliwości dziecka, mamy wpływ na to, jak możemy mu pomóc. Poniżej znajduje się kilka ważnych punktów, które znacznie ułatwią nam rozstanie w przedszkolnej szatni.

 

  1. Cierpliwość i wrażliwość

Okres adaptacyjny może być burzliwy i długotrwały. Wiele zależy zarówno od rodzica, jak i nauczyciela, jednak jeszcze więcej od wrażliwości dziecka, na którą nie mamy wpływu. Dlatego warto uzbroić się w cierpliwość, przyjąć pozytywne nastawienie i być wsparciem dla malucha. Krzyk i negatywne komunikaty, takie jak: „Jeśli nie przestaniesz płakać, zabiorę misia do domu”, tylko pogarszają sytuację. Pomocna może być ulubiona zabawka dziecka oraz wspólne jej wybieranie przed wyjściem. To mały element domu, który zwiększy poczucie bezpieczeństwa malucha.

 

  1. Mówienie prawdy

Kiedy mówimy: „Tatuś pójdzie na chwilę do samochodu i zaraz wróci”, oszukujemy dziecko, które szybko orientuje się, że nie może ufać rodzicowi. Brak zaufania do rodzica przekłada się na brak zaufania wobec nowej nauczycielki, co wydłuża proces adaptacji. „Ucieczka rodzica” w momencie, gdy dziecko zajmie się zabawą, również nie przynosi pozytywnych efektów. Co zatem powiedzieć? „Przyjdę po ciebie zaraz po pracy!” lub „Przyjdę po ciebie po obiedzie!” — druga wersja jest szczególnie pomocna, ponieważ dziecko może nie rozumieć, czym jest praca i ile trwa, ale obiad stanowi konkretny punkt w czasie. Dziecko szybko odkryje, że rodzic mówi prawdę i jest punktualny, co pozwoli mu spokojniej przejść przez ten czas.

 

  1. Pozytywne komunikaty

Kiedy mówimy do dziecka: „Nie bój się!”, nieświadomie sugerujemy mu, że jest coś, czego powinno się bać. Strach w naszym głosie, żal i współczucie mogą utwierdzać dziecko w przekonaniu, że dzieje mu się krzywda. Należy zatem komunikować się spokojnie: „Nic złego się nie wydarzy! Będzie fajnie! Miłej zabawy! Baw się dobrze! Miłego dnia!” — te słowa, wypowiedziane z uśmiechem, pomogą dziecku pozytywnie nastawić się do nowej sytuacji.

 

  1. Rutyna

Warto ustalić z dzieckiem ustalony sposób pożegnania i trzymać się przyjętej zasady. Może to być na przykład ustalone: „Buziak, przytulas, piąteczka, a potem lecisz do pani”. Pierwszego dnia trudno mówić o rutynie, ale po pewnym czasie dziecko zacznie się przyzwyczajać, co ułatwi rozstanie.

 

  1. Krótkie pożegnanie

Długie pożegnania utrudniają dziecku rozstanie. Długie dyskusje przy drzwiach, przedłużane uściski i powroty dziecka sprawiają, że sytuacja staje się trudna dla wszystkich stron — zarówno dla rodzica, dziecka, jak i nauczyciela. Dziecko, choć małe, będzie próbowało wykorzystać wszystkie możliwe sposoby, by zatrzymać rodzica, a wplątywanie się w wyjaśnienia tylko potęguje stres i nadzieję na to, że rodzic nie odejdzie.

 

  1. Wejście do sali „na własnych nogach

Warto, aby dziecko weszło do sali na własnych nogach, a nie w ramionach rodzica. Moment, w którym dziecko jest wyrywane z objęć bliskiej osoby, jest nieprzyjemny dla wszystkich – dziecka, rodzica i nauczyciela. Dziecko może postrzegać nauczyciela jako osobę, która siłą odbiera je rodzicowi, co potęguje jego lęk. Zdecydowanie lepiej jest, gdy nauczyciel delikatnie chwyta dziecko za rękę i towarzyszy mu przy wejściu do sali. Taki gest buduje zaufanie malucha do nowej, ważnej postaci dorosłej w jego życiu.

 

  1. Zaufanie

Pierwsze dni w przedszkolu są trudnym czasem nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców. Jako nauczyciele doskonale rozumiemy te emocje. Dlatego warto zapewnić rodziców o naszym pozytywnym nastawieniu, uśmiechać się i dać im poczucie, że dziecko znajduje się w dobrych rękach. Pożegnanie z dzieckiem – czy jest tak straszne? Dziecko ma prawo do odczuwania strachu, każde z nich jest inne. Dzieci są różne – niektóre  szybko przystosowują się do nowego otoczenia, a niektóre mogą przeżywać trudności, nawet po dłuższej nieobecności. Okres adaptacyjny niewątpliwie nie należy do najprzyjemniejszych etapów w edukacji przedszkolnej, jednak każdy nauczyciel dysponuje odpowiednimi kompetencjami, aby wspierać dzieci i rodziców w pokonywaniu tego trudnego czasu.